piątek, 25 września 2009

Licencja już (?) jest

Po rozmowie w Uniwersyteckiej Poradni Prawna Uniwersytetu Jagiellońskiego postanowiłem dojść jak dokładnie brzmi licencja którą dostałem z laptopem. Sprawa nie jest tak trywialna, bo na laptopie nie ma już tamtego systemu operacyjnego. Pozostała mi tylko naklejka, kawałek przepisanego tekstu i filmik który nakręciłem.

Od początku : Microsoft

Pierwsze pytanie do Microsoft jaka jest dokładnie licencja w tłumaczeniu na język polski, da tego dokładnie laptopa. Pani na początku chyba źle zinterpretowała mojego maila, dostałem informację o nośnikach i skierowano mnie do Lenovo. Jak mnie proszono tak zrobiłem

Kolejna runda

Poleciał mail do Lenovo, załączyłem w nim odpowiedź z Microsoftu. Odpowiedź dostałem zarówno z lenovo, jak i Microsoft. Pan z Lenovo informuje, że MS mnie źle zrozumiał, a ten drugi helpdesk szybko nakierował mnie na formularz z którego można pobrać licencję do systemu operacyjnego.

Sprawa niby prosta. Wypełnić formularz i pobrać plik. Okazuje się jednak, że pomimo kilku prób z różnymi kombinacjami nie znalazłem licencji która słowo w słowo pasowałaby do fragmentu przepisanego z monitora.

Kogo licencja? MS czy lenovo ?

Z pytaniem o właściwe tłumaczenie licencji i obowiązującą wersję zwróciłem się do Microsoftu. Jak zwykle dostałem szybką i jasną odpowiedź. (Naprawdę, helpdesk Lenovo i Microsoft działają szybko , 1-2 dni w porównaniu do 2 tygodni notebooki.pl)

Dowiedziałem się, że producent może umieścić inną umowę licencyjną. W tej też sprawie powędrował kolejny mail do Lenovo.

Dopiero po przypomnieniu (4 dni od wysłania maila), dostałem w załączniku licencję. Jest dokładnie ten sam plik jaki można pobrać z powyższego formularza, ale przynajmniej oni to przysłali. Mam teraz pewność, że ta licencja powinna obowiązywać i do niej będę się teraz odwoływał.

Aktualnie czekam na ponowne zajęcie stanowiska Lenonvo, co do inaczej brzmiącej licencji. Co otem ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz