piątek, 12 marca 2010

Nie udało się uwolnić laptopów Lenovo

Jak możemy przeczytać we wpisie na stronie uwolnij laptopa, Lenovo nadal nie umożliwia otrzymania zwrotu pieniędzy za niewykorzystaną licencję.

To dość smutne, że firma która kieruje dużą część swoich produktów do programistów i administratorów, nie wywiązuje się z tego obowiązku.

poniedziałek, 9 listopada 2009

To chyba koniec

Sytuacja

  • Lenovo nie daje innej możliwości jak zwrot komputera i kupno nowego bez licencji
  • notebooki.pl nie zwróci pieniędzy, bo w licencji napisane jest "producent"
  • Lenovo w porozumieniu z Microsoft przesłało mi oryginał licencji

A dlaczego cisza

Ponieważ na studiach zaczął się już semestr, czasu robi się coraz mniej, nie miałem czasu ciągnąć tej sprawy dalej.
Prawdopodobnie kolejnym krokiem byłoby pismo do UOKiK , lub Inspekcji Handlowej.

Powiem szczerze. Mam ważniejsze sprawy do zrobienia, a te pieniądze chyba nie są warte czasu potrzebnego na ich wyciągnięcie.

Dla następnych

Wszystkim tym którzy próbują życzę wytrwałości, bo tego mi właśnie zabrakło. Warto patrzyć na to wszystko z dystansem, i spokojnie podchodzić do rozmówców. Oni nie robią tego specjalnie, są jedynie skrępowani zasadami jakie panują w ich firmach.

Potwierdzam poprzedników : telefony nie są dobrym pomysłem. Warto telefonicznie przypomnieć o sprawie, ale dyskusje telefoniczne nic nie wnoszą. Niektórzy nie biorą poczty elektronicznej tak serio, jak papierowej.

Dużo wolnego czasu i chęci.

piątek, 25 września 2009

Licencja już (?) jest

Po rozmowie w Uniwersyteckiej Poradni Prawna Uniwersytetu Jagiellońskiego postanowiłem dojść jak dokładnie brzmi licencja którą dostałem z laptopem. Sprawa nie jest tak trywialna, bo na laptopie nie ma już tamtego systemu operacyjnego. Pozostała mi tylko naklejka, kawałek przepisanego tekstu i filmik który nakręciłem.

Od początku : Microsoft

Pierwsze pytanie do Microsoft jaka jest dokładnie licencja w tłumaczeniu na język polski, da tego dokładnie laptopa. Pani na początku chyba źle zinterpretowała mojego maila, dostałem informację o nośnikach i skierowano mnie do Lenovo. Jak mnie proszono tak zrobiłem

Kolejna runda

Poleciał mail do Lenovo, załączyłem w nim odpowiedź z Microsoftu. Odpowiedź dostałem zarówno z lenovo, jak i Microsoft. Pan z Lenovo informuje, że MS mnie źle zrozumiał, a ten drugi helpdesk szybko nakierował mnie na formularz z którego można pobrać licencję do systemu operacyjnego.

Sprawa niby prosta. Wypełnić formularz i pobrać plik. Okazuje się jednak, że pomimo kilku prób z różnymi kombinacjami nie znalazłem licencji która słowo w słowo pasowałaby do fragmentu przepisanego z monitora.

Kogo licencja? MS czy lenovo ?

Z pytaniem o właściwe tłumaczenie licencji i obowiązującą wersję zwróciłem się do Microsoftu. Jak zwykle dostałem szybką i jasną odpowiedź. (Naprawdę, helpdesk Lenovo i Microsoft działają szybko , 1-2 dni w porównaniu do 2 tygodni notebooki.pl)

Dowiedziałem się, że producent może umieścić inną umowę licencyjną. W tej też sprawie powędrował kolejny mail do Lenovo.

Dopiero po przypomnieniu (4 dni od wysłania maila), dostałem w załączniku licencję. Jest dokładnie ten sam plik jaki można pobrać z powyższego formularza, ale przynajmniej oni to przysłali. Mam teraz pewność, że ta licencja powinna obowiązywać i do niej będę się teraz odwoływał.

Aktualnie czekam na ponowne zajęcie stanowiska Lenonvo, co do inaczej brzmiącej licencji. Co otem ?

czwartek, 17 września 2009

Licencja jest jasna, czyżby ?

Odpowiadanie w terminie



Helpdesk notebooki.pl jest chyba złośliwy. Wysłali mi odpowiedź odmowną dokładnie w dzień mijania terminu. Dodam, że było to 2 tygodnie od ich pierwszego upomnienia, bez którego odpowiedzi pewnie bym wcale nie dostał.


Odpowiedź jest znowu jasna i przejrzysta. notebooki.pl nie jest producentem sprzętu, ani instalatorem oprogramowania więc ich ta licencja nie dotyczy. Łatwo i (nie tak bardzo ) szybko odbijają piłeczkę i mają sprawę z głowy.


Wersja, tłumaczenie licencji

W każdym z maili podpierałem się jednym akapitem przepisanym z monitora. Wydaje mi się to jednak zbyt mało, więc dalszego biegu spraw szukam w tym kierunku. Napisałem już maila do producenta feralnego oprogramowania z prośbą o przesłanie mi licencji na dołączony do notebooka produkt.

Jedyne co mi pozostało, to czekać. Mam nadzieję, że ich helpdesk nie będzie wymagał telefonicznych przypomnień, i kiedyś takową odpowiedź otrzymam. Wtedy będę się zastanawiał co dalej.

sobota, 5 września 2009

Wysłali czy nie ?

Pierwszego maila napisałem w zeszłą niedzielę (jak pisałem już w poprzednim wpisie). Od tego czasu wiele się działo, przynajmniej mi się tak wydaje.

Przypomnienie ?

We wtorek zadzwoniłem, aby upewnić się, nie przegapiłem maila w mojej skrzynce. Przez ten czas troszkę działo się na mojej poczcie, i mogłem go przeoczyć.
Osoba która odbiera pocztę z adresu na który wysyłałem wiadomość, stwierdziła że wiadomość nie doszła. Wydało mi się to dziwne, w połączeniu z konsultantem z zeszłego poniedziałku, który zapewnił mnie, że odpowiedź otrzymam. No cóż, może gdzieś się zawieruszył. Zdarza się.

Wysłałem wiadomość ponownie, tym razem z prośbą o potwierdzenie jej otrzymania. Tą samą informację dodałem podczas poprzedniej rozmowy telefonicznej. Wiadomości wysłana, i znowu czekanie. Potwierdzenia nie otrzymałem na godzinę przed zamknięciem helpdesku (17:00), a wiadomość wysłałem przed 11. Hmm dziwne. Nie znam hostingu poczty elektronicznej która tak długo dostarcza pocztę. Wykonałem więc kolejny telefon z prośbą o potwierdzenie.
Przy okazji potwierdzenia otrzymania wiadomości, zostałem zapewniony, że sklep nie zwróci mi pieniędzy, a odpowiedź otrzymam pocztą elektroniczną. Czekałem więc dalej na odpowiedź w mailu.

Czy to już termin

Wczoraj minął 10 dzień roboczy od otrzymania wiadomości. Czyżby czekali na ostatnią chwilę ? Znając ich podejście do poczty elektronicznej, postanowiłem zadzwonić ponownie.
Osoba z którą się połączyłem chyba już mnie poznała. Stwierdziła, że sklep nie jest w żaden sposób zobligowana do zwrotu gotówki, ponieważ w licencja wskazuje na producenta. Po krótkiej wymianie zdań zapytałem czy otrzymam dzisiaj odpowiedź pocztą elektroniczną. Zapewniono mnie, ze wiadomość zaraz zostanie wysłana do mnie na pocztę.

Gdzie te maile ?

Odbieram pocztę regularnie, sprawdziłem nawet w folderze na spam. Nadal żadnej wiadomości od notebooki.pl nie otrzymałem. Ostatnia wiadomość jaką od nich otrzymałem nosi tytuł "towar jest gotowy do odbioru". Ta wiadomość utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak mój adres email mają, i nie jest to jakiś problem techniczny.

Co mogę zrobić w tej sytuacji ? Czuję się, jakby obsługa sklepu notebooki.pl mnie ignorowała, lub oszukiwała. Czy aby otrzymać odpowiedź pytanie musi być wysłane poleconym ? Już nie wiem co mam o tym myśleć. Mam nadzieję, że kolejny telefon w najbliższy poniedziałek rozwieje moje wątpliwości

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

www.notebooki.pl

Skoro udało się Piotrowi Karczemskiemu
to idę teraz jego śladami. Napisałem maila do sprzedawcy, w którym powołuję się na zapis w licencji którą widziałem na ekranie nowego laptopa.

Ponieważ przez cały dzień nie otrzymałem odpowiedzi w tej sprawie zadzwoniłem do sklepu. Konsultant poprosił mnie o numer zamówienia, wybadał wstępnie sprawę. Mam dostać odpowiedź w standardowym czasie 14 dni ... cóż. Tym razem troszkę sobie poczekam.

Lenovo stawia sprawę jasno.

Myślę, że lenowo stawia sprawę jasno i nie widzę sensu dalej z nimi korespondować. Myślę, że mogę tutaj zacytować ostatnią wiadomość jaką  otrzymałem od konsultanta :
Propozycja Lenovo obejmuje zwrot nieużywanego sprzetu w przypadku nie zaakceptowania licencji.
Nie oferujemy innej formy rekompensaty.
Będę więc dalej próbował innymi drogami. Życzcie mi powodzenia.